PRZESILENIE
Kraków, 23.02.2024 - 16.03. 2024
ARTYSTKI(CI):
Karolina Kowalska
Karolina Kowalska
Przesilenie / Solstice
Przesilenie to moment, w którym dwie zawieszone w kosmosie kule, jedna ognista, druga chłodna na swej powierzchni, ustawiają się wobec siebie w szczególny sposób. Delikatne wychylenie osi naszej planety powoduje cykliczne przemiany, które mają istotny wpływ na funkcjonowanie ekosystemów i poszczególnych form życia. Niewiele ponad dwadzieścia stopni odchylenia od ekliptyki stało się podwaliną większości wierzeń i programów metafizycznych organizujących ludzkie społeczności od dziesiątek tysięcy lat.Karolina Kowalska od lat zajmuje się badaniem wpływu podstawowych energii kosmicznych na działanie naszego otoczenia. Interesowały ją stany przewartościowań i kruchej równowagi pomiędzy siłami organizującymi biosferę.
Wystawa w Pianie prezentuje efekt jej niedawnych rozważań nad światłem słonecznym – tym emitowanym przez najbliższą nas gwiazdę, jak i tym odbitym przez naszego skalistego satelitę. Cykl płócien dokumentujących świecenia, które czasem przyjmują formę dynamicznych rozbłysków, czasem są stabilną emisją i pulsowaniem, to opowieść o historii życia – ponadgatunkowego istnienia, które przyjmuje różnorodne, często trudne do wyobrażenia formy. Miliony istnień, poddanych ciągłym przemianom, ewolucjom i rewolucjom pojawiały się i znikały w cyklu trwającym już cztery miliardy lat. Większości nigdy nie poznamy, nie opiszemy i nie sklasyfikujemy. Przy całej naszej zuchwałej potrzebie nazywania, musimy pogodzić się z faktem, że większość wiedzy pozostanie dla nas niedostępna. W czasach, gdy sonda Voyager 2 znajduje się ponad 19 miliardów kilometrów od Ziemi, a Parker Solar Probe przelatuje przez koronę słoneczną, wnętrze naszej własnej planety pozostaje tajemniczo głuche. Nie mamy wciąż narzędzi, by ten stan zmienić, skazani jesteśmy więc na modele teoretyczne i szukanie analogii.
Opowieść Karoliny Kowalskiej to narracja o relacjach – jawnych i ukrytych związkach, które spinają naszą rzeczywistość. Można ją czytać w makroskali jako historię sieci współzależności ciał niebieskich, lecz sprowadzić możemy ją również na ziemię, do poziomu, w którym promienie słońca oświetlają naszą skórę i dają jej przyjemne ciepło. Do momentu, w którym siła grawitacyjna księżyca porusza cząsteczki wody w naszych organizmach i determinuje nasze samopoczucie. Przesilenie to opowieść o poczuciu zmiany, przewartościowania, o przypływach – wiecznym, rozpisanym na to co mikroskopijne i to, co wszechpotężne, ruchu, którego nie da się zatrzymać, ale można się mu poddać i z wzrastającą świadomością odczuwać całym swoim ciałem.Jak podkreśla artystka, cykl obrazów, ukazujących tę wieczną zmienność mógłby nigdy się nie skończyć. Doskonałe powtórzenie nie może zaistnieć zarówno w malarskim geście, jak i w oszałamiająco złożonej materii, której jesteśmy cząstką. W pracach Karoliny stały jest tylko jeden punkt – centralna drobinka – odcisk cyrkla wykreślającego bieg tarczy słonecznej. Jedna sto dziewiąta powierzchni naszej gwiazdy – to nasza planeta, wiecznie podporządkowana, wiecznie peryferyjna, wiecznie ruchliwa, zmierzająca do niemej zagłady.
Przesilenie to moment, w którym dwie zawieszone w kosmosie kule, jedna ognista, druga chłodna na swej powierzchni, ustawiają się wobec siebie w szczególny sposób. Delikatne wychylenie osi naszej planety powoduje cykliczne przemiany, które mają istotny wpływ na funkcjonowanie ekosystemów i poszczególnych form życia. Niewiele ponad dwadzieścia stopni odchylenia od ekliptyki stało się podwaliną większości wierzeń i programów metafizycznych organizujących ludzkie społeczności od dziesiątek tysięcy lat.Karolina Kowalska od lat zajmuje się badaniem wpływu podstawowych energii kosmicznych na działanie naszego otoczenia. Interesowały ją stany przewartościowań i kruchej równowagi pomiędzy siłami organizującymi biosferę.
Wystawa w Pianie prezentuje efekt jej niedawnych rozważań nad światłem słonecznym – tym emitowanym przez najbliższą nas gwiazdę, jak i tym odbitym przez naszego skalistego satelitę. Cykl płócien dokumentujących świecenia, które czasem przyjmują formę dynamicznych rozbłysków, czasem są stabilną emisją i pulsowaniem, to opowieść o historii życia – ponadgatunkowego istnienia, które przyjmuje różnorodne, często trudne do wyobrażenia formy. Miliony istnień, poddanych ciągłym przemianom, ewolucjom i rewolucjom pojawiały się i znikały w cyklu trwającym już cztery miliardy lat. Większości nigdy nie poznamy, nie opiszemy i nie sklasyfikujemy. Przy całej naszej zuchwałej potrzebie nazywania, musimy pogodzić się z faktem, że większość wiedzy pozostanie dla nas niedostępna. W czasach, gdy sonda Voyager 2 znajduje się ponad 19 miliardów kilometrów od Ziemi, a Parker Solar Probe przelatuje przez koronę słoneczną, wnętrze naszej własnej planety pozostaje tajemniczo głuche. Nie mamy wciąż narzędzi, by ten stan zmienić, skazani jesteśmy więc na modele teoretyczne i szukanie analogii.
Opowieść Karoliny Kowalskiej to narracja o relacjach – jawnych i ukrytych związkach, które spinają naszą rzeczywistość. Można ją czytać w makroskali jako historię sieci współzależności ciał niebieskich, lecz sprowadzić możemy ją również na ziemię, do poziomu, w którym promienie słońca oświetlają naszą skórę i dają jej przyjemne ciepło. Do momentu, w którym siła grawitacyjna księżyca porusza cząsteczki wody w naszych organizmach i determinuje nasze samopoczucie. Przesilenie to opowieść o poczuciu zmiany, przewartościowania, o przypływach – wiecznym, rozpisanym na to co mikroskopijne i to, co wszechpotężne, ruchu, którego nie da się zatrzymać, ale można się mu poddać i z wzrastającą świadomością odczuwać całym swoim ciałem.Jak podkreśla artystka, cykl obrazów, ukazujących tę wieczną zmienność mógłby nigdy się nie skończyć. Doskonałe powtórzenie nie może zaistnieć zarówno w malarskim geście, jak i w oszałamiająco złożonej materii, której jesteśmy cząstką. W pracach Karoliny stały jest tylko jeden punkt – centralna drobinka – odcisk cyrkla wykreślającego bieg tarczy słonecznej. Jedna sto dziewiąta powierzchni naszej gwiazdy – to nasza planeta, wiecznie podporządkowana, wiecznie peryferyjna, wiecznie ruchliwa, zmierzająca do niemej zagłady.