Lokator
Kraków, 30.11.2024 - 15.01. 2025
Istnieją lepsi lokatorzy:
przyjaźnie nastawieni do świata, gotowi na wszelkie przygody, z szacunkiem do
granic i nabożnym stosunkiem do wspólnej przestrzeni. Parówka to
lokator-wyzwanie: wiecznie głodny, słabego zdrowia, nie przepada za gośćmi.
Obrażalski i oceniający, kontakt nawiązuje z wybranymi i tylko wtedy, kiedy sam
ma na to ochotę, bywa demoniczny.
Były inne możliwości. W koszyku, który Janek przyniósł od sąsiadki, kotki były dwa, ale to on postanowił wspiąć się Irenie na kolana i zasnąć, tym samym pieczętując wieczną umowę najmu. Więc od lat, gdzie dom, tam i Parówka. A gdzie dom, tam – dla Ireny – pracownia. Parówka zaś, wcale nie mimowolnie, stawał się lokatorem kolejnych rzeczywistości, które powoływała do istnienia Irena.
Rasowy kot artystyczny pozostaje kotem: śpi smacznie w środku sytuacji, która powinna zaraz przeistoczyć się w kadr, bada przyniesione do domu dziwne obiekty, zwija się w kłębek w promieniach słońca wpadających przez okno. Parówka przywykł do tego, że czasem ktoś przebiera się, zakłada maskę, że przedmiotów w pracowni bywa więcej i więcej, że czasem na okrągło malują mu ścianę. Za to, kiedy przed okiem aparatu stoi porcelana czy dekoracje świąteczne, kiedy Irena robi fotograficzne fuszki, nie raczy nawet spojrzeć.
„Lokator” to historia Parówki, który żyje w jedynym znanym sobie świecie: w kolejnych mieszkaniach Ireny, Janka i Gucia oraz, równolegle w rzeczywistościach „Co się stało, to się nie odstanie”, „Nowych Aten”, „Dożynek” czy „Rzezi niewiniątek”. Kota, który kocha jedzenie i nigdy nie przepuści okazji, by pojawić się na zdjęciu.
Patrząc na zdjęcia Parówki można zobaczyć kota wkomponowanego w sytuacje, w których nikt się go nie spodziewa: kocię przytulające się do postaci o złowieszczo wymalowanych twarzach, rudzielca zupełnie beznamiętnie wpatrującego się w kościotrupa, wypchanego barana, śpiącego pod demonicznym uśmiechem klauna. Długo myślałam, że to koci John Malkovich, lokator Trelkovsky, którego gospodarze proponują mu skrojoną na jego wymiar wersję rzeczywistości.
Im dłużej jednak patrzyłyśmy na Parówkę, tym bardziej widziałam w nim nie kotka-maskotkę, ale kociego lokatora, osobę z charakterem i wytrawnego photobombera.
Martyna Nowicka
Wystawa realizowana w ramach KPO.
Były inne możliwości. W koszyku, który Janek przyniósł od sąsiadki, kotki były dwa, ale to on postanowił wspiąć się Irenie na kolana i zasnąć, tym samym pieczętując wieczną umowę najmu. Więc od lat, gdzie dom, tam i Parówka. A gdzie dom, tam – dla Ireny – pracownia. Parówka zaś, wcale nie mimowolnie, stawał się lokatorem kolejnych rzeczywistości, które powoływała do istnienia Irena.
Rasowy kot artystyczny pozostaje kotem: śpi smacznie w środku sytuacji, która powinna zaraz przeistoczyć się w kadr, bada przyniesione do domu dziwne obiekty, zwija się w kłębek w promieniach słońca wpadających przez okno. Parówka przywykł do tego, że czasem ktoś przebiera się, zakłada maskę, że przedmiotów w pracowni bywa więcej i więcej, że czasem na okrągło malują mu ścianę. Za to, kiedy przed okiem aparatu stoi porcelana czy dekoracje świąteczne, kiedy Irena robi fotograficzne fuszki, nie raczy nawet spojrzeć.
„Lokator” to historia Parówki, który żyje w jedynym znanym sobie świecie: w kolejnych mieszkaniach Ireny, Janka i Gucia oraz, równolegle w rzeczywistościach „Co się stało, to się nie odstanie”, „Nowych Aten”, „Dożynek” czy „Rzezi niewiniątek”. Kota, który kocha jedzenie i nigdy nie przepuści okazji, by pojawić się na zdjęciu.
Patrząc na zdjęcia Parówki można zobaczyć kota wkomponowanego w sytuacje, w których nikt się go nie spodziewa: kocię przytulające się do postaci o złowieszczo wymalowanych twarzach, rudzielca zupełnie beznamiętnie wpatrującego się w kościotrupa, wypchanego barana, śpiącego pod demonicznym uśmiechem klauna. Długo myślałam, że to koci John Malkovich, lokator Trelkovsky, którego gospodarze proponują mu skrojoną na jego wymiar wersję rzeczywistości.
Im dłużej jednak patrzyłyśmy na Parówkę, tym bardziej widziałam w nim nie kotka-maskotkę, ale kociego lokatora, osobę z charakterem i wytrawnego photobombera.
Martyna Nowicka
Wystawa realizowana w ramach KPO.